29październik

Leki z kuchennej apteki

Jesień – czas powrotu do szkoły, grzybobrania, spadających liści mieniących się ogromem barw… Niestety dla wielu z nas jesień to przede sezon przeziębień i grypy. Często, gdy tylko poczujemy pierwsze symptomy zbliżającego się  przeziębienia bez zastanowienia biegniemy do apteki po różnego rodzaju medykamenty, zapominając o strych, dobrych domowych sposobach walki z chorobami. Łatwy dostęp i szeroki wybór specyfików „na przeziębienie i grypę” sprawia, że coraz rzadziej sięgamy po sprawdzone i przede wszystkim naturalne produkty pomocne w walce z bakteriami i wirusami.

W naszych kuchniach aż roi się od produktów, które w sposób pośredni lub bezpośredni mogą wpływać na polepszenie stanu zdrowia i walkę z bakteriami. Do najważniejszych produktów należą czosnek, cebula, miód oraz sok z malin. Produkty te zawierają w swoim składzie witaminy, składniki mineralne niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego, a nawet substancje o działaniu bakteriobójczym.

Czosnek to produkt, który z powodzeniem można nazywać naturalnym antybiotykiem. Miano to zawdzięcza zawartości związków siarki, które znakomicie wspomagają leczenie infekcji. Jedną z najważniejszych substancji zawartych w czosnku jest allilina, która po uszkodzeniu tkanek np. zmiażdżeniu ząbku przekształcana jest (pod wpływem specjalnego enzymu) w allicynę o silnym działaniu bakteriobójczym, a nawet przeciwwirusowym. Dodatkowo zawiera selen niezbędny do prawidłowej pracy układu immunologicznego. Czosnek najlepiej spożywać na surowo ponieważ obróbka termiczna zdecydowanie osłabia jego właściwości prozdrowotne. Dobrym sposobem jest rozgniecenie potrzebnej ilości ząbków czosnku na 10 – 15 minut przed konsumpcją, czas ten pozwoli na uaktywnienie większości związków bakteriobójczych. Należy jednak pamiętać, że czosnek jest ciężkostrawny i drażni błony śluzowe przewodu pokarmowego, dlatego osoby z problemami gastrologicznymi nie powinny spożywać jego dużych ilości. Czosnek można z powodzeniem łączyć z innymi produktami jak np. miodem. Połączenia te nie wpływają negatywnie na zmniejszenie jego leczniczego działania na organizm. Dla niektórych wadą czosnku jest intensywny zapach utrzymujący się jeszcze długi czas po jego spożyciu. Dobrym sposobem na pozbycie się uciążliwego zapach jest zjedzenie natki pietruszki.

Cebula to także naturalny antybiotyk. Ceniona jest przede wszystkim ze względu na lotne olejki eteryczne, które działają bakteriobójczo. Podobnie jak czosnek, cebula zawiera allicynę o działaniu bakteriobójczym, dzięki czemu inhalacje oraz syrop z cebuli są znakomitą bronią w walce z katarem, kaszlem, czy bólem gardła. Cebula prawie w żadnej postaci nie traci całkowicie swoich wartości leczniczych. Wyjątek stanowi smażenie w tłuszczu zwierzęcym (zwłaszcza smalcu), którego ze względów zdrowotnych i tak nie powinniśmy stosować. Zarówno cebula surowa, gotowana (w zupie jarzynowej, rosole), rumieniona na oleju rzepakowym, czy duszona zachowuje swoje cenne właściwości. Należy jednak pamiętać, że to właśnie surowa cebula jest najcenniejszym źródłem związków bakteriobójczych i właśnie w takiej postaci powinniśmy spożywać ją najczęściej np. jako dodatek to surówek, sałatek i kanapek.

Miód to jeden z najstarszych produktów wykorzystywanych w walce z przeziębieniem. Produkt ten zawiera pełny wachlarz substancji charakteryzujących się działaniem bakteriostatycznym i bakteriobójczym. Należą do nich m.in.: inhibina (nadtlenek wodoru), lizozym (enzym ułatwiający pękanie komórek bakteryjnych), olejki  takie jak tymol, cyneol, i rutyna (flawonoid roślinny). Zawartość tych substancji jest ściśle związana z rodzajem miodu, dlatego każdy z nich charakteryzuje się nieco innymi właściwościami. Największe zastosowanie w zapobieganiu przeziębieniom ma miód wielokwiatowy, lipowy i gryczany. Warto jednak pamiętać,  że dla uzyskania efektów zdrowotnych należy spożywać miód w małych ilościach, ale regularnie – najlepiej codziennie, a nie dopiero gdy dopada nas choroba. Najważniejsze aby pamiętać, że miód dodany do gorącej herbaty lub mleka prawie całkowicie traci swoje właściwości zdrowotne. W temperaturze powyżej 40°C niszczone są przede wszystkim składniki mineralne oraz substancje o działaniu przeciwbakteryjnym. Dlatego, aby w pełni zachować drogocenne właściwości miodu należy dodawać go do już przestygniętych napojów tj. po około 4 – 5 minutach od przygotowania. 

Sok z malin jest kolejnym z naszych sprzymierzeńców w walce z przeziębieniem i grypą. Oczywiście mowa tu o prawdziwym soku z malin, a nie o pseudo zamiennikach na sklepowych półkach, które często oprócz kilogramów cukru i chemicznych barwników nie zawierają żadnych wartościowych składników. Owoce malin są znakomitym środkiem przeciwgorączkowym. Pobudzają czynność gruczołów potowych, przez co zwiększona ilość potu parującego ze skóry powoduje stopniowe obniżanie temperatury ciała. Maliny zawierają wiele witamin i składników mineralnych niezbędnych do zachowania odporności jak m.in.: żelazo, miedź, mangan, magnez, ryboflawina (wit. B2), wit. C, niacyna. Niezwykle cenną substancją zawartą w soku z malin jest kwas elagowy  - silny antyoksydant, który wykazuj także właściwości bakteriobójcze. Ponad to maliny zawierają substancje o działaniu przeciwzapalnym oraz przeciwbólowym - podobne to tych występujących w aspirynie.

Nasze kuchnie pełne są naturalnych produktów, które skutecznie wspomagają walkę z jesiennymi infekcjami i wpływają na polepszenie odporności i. Dlatego spróbujmy czasem sięgnąć po herbatę z sokiem malinowym lub kanapkę z miodem i zmiażdżonym ząbkiem czosnku, zamiast od razu faszerować się syntetycznymi medykamentami.

Posted in Ciekawostki